Bezrobocie i marnotrawienie potencjału ludzi - czyli jak upadła moja nadzieja
na lepszą przyszłość, przełom techniczny, podróże międzygwiezdne, zmianę światopoglądów, itp.
(dwujęzycznie, tj. po:
angielsku i
polsku .)
Uaktualizowano:
25 września 2013
Kliknij "X" lub "No" na np. planszy rzekomych błędów, lub na reklamie, jeśli te usiłują przeszkodzić w oglądnięciu tej strony.
Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
Nasza cywilizacja coraz lekkomyślniej
marnotrawi ostatnio potencjał twórczy,
fachowość, oraz entuzjazm działania
swoich obywateli. Rezultatem tego
marnotrawienia jest, że zamiast podnoszenia
poziomu ludzkiego życia, w ostatnich
latach nasza marnotrawna cywilizacja
zaczęła wyraźnie poziom ten obniżać.
Na niniejszej stronie staram się zilustrować
na przykładzie który znam najlepiej (tj.
swoim własnym) na czym polega owo
marnotrawstwo potencjału twórczego
ludzi, osiągnięcia jakich celów ono
uniemożliwia, do czego ono wiedzie
naszą cywilizację, oraz jak powinniśmy
z nim walczyć.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jakie są cele tej strony:
Cel niniejszej strony jest bardzo prosty.
Mianowicie na przykładzie rzeczywiście
istniejącej osoby której życie i twórczość
jest mi najlepiej znana (tj. mnie samego),
staram się zilustrować jak marnotrawne
są procedury postępowania naszej cywilizacji,
co wszyscy tracimy poprzez upieranie się
przy owych procedurach, oraz w jaki sposób
powinniśmy się zabrać za eliminowanie tego
marnotrawstwa.
#A2.
Historia tej strony:
Niniejszą stronę zacząłem opracowywać w
dniu 22 lipca 2005 roku. Zdarzeniem które
zainspirowało jej przygotowanie był fakt, że
właśnie w owym dniu zostałem oficjalnie
poinformowany przez mojego dziewiątego
już z kolei pracodawcę, czyli przez dyrekcję
Wellington Institute of Technology
z Nowej Zelandii, że zmuszony jest wypowiedzieć
mi pracę. Pracodawca ów dokonał owego
zwolnienia podobno aby uchronić się przed
eskalowaniem deficytu finansowego w obliczu
dużego spadku liczby studentów. Jednak w
jakieś dwa tygodnie po zakomunikowaniu
mi owego faktu zwalniania mnie z pracy okazało
się że ów pracodawca otrzymał od rządu
wiele milionów dolarów właśnie na utrzymanie
istniejącej kadry i na zabezpieczenie kontynuacji
nauczania. Jednak nie spodowało to już zmiany
uprzednich decyzji w sprawie mojego zwolnienia
ani zwolnienia z pracy kilku innych moich kolegów.
Z powodu owej utraty pracy stanąłem
wówczas przed ogromnie trudnym dla siebie
zadaniem znalezienia następnego zatrudnienia.
Jednym ze sposobów za pomocą jakiego
zdecydowałem się wspierać swoje wysiłki
znalezienia następnej stałej pracy, było
przygotowanie pierwszej wersji niniejszej
strony. Tamta pierwsza wersja niniejszej
strony została zaprojektowana jako rodzaj
jakby ogłoszenia umieszczonego w internecie,
a stwierdzającego że szukam właśnie
pracy, jestem w stanie dołożyć swój wkład
twórczy w takim to a takim zakresie, jeśli
ktoś potrzebuje tego rodzaju specjalisty
proszę się ze mną skontaktować.
Niestety, lata mijały, a mi nie udało się już
znaleźć jakiegokolwiek stałego zatrudnienia.
Jedyne co w międzyczasie chwilowo przerwało
moje długotrwałe bezrobocie odbywane bez
otrzymywania zasiłku dla bezrobotnych (tj.
bez pobierania nawet "doli"), to zaoferowane
mi w 2007 roku krótkotrwałe, bo zaledwie
10-miesięczne, zaproszenie na profesurę
uniwersytecką w przepięknej
Korei Południowej.
(O zaproszeniu tym piszę szerzej na stronie
o mnie (dr inż. Jan Pająk).)
Dzięki oszczędnościom które przezornie
poczyniłem w czasach kiedy miałem jeszcze
pracę, zdołałem jakoś przebiedować aż do
początku 2008 roku - zgodnie bowiem z
miescowym prawem NIE należał mi się
nawet zasiłek dla bezrobotnych. Rok 2008
był przełomowy, bowiem okazało się wówczas,
że cała planeta Ziemia, w tym kraj w którym
ja mieszkam, wchodzi właśnie w jeszcze
potężniejszy niż dotychczas kryzys ekonomiczny.
Ogłoszenia prac o jakie mógłbym się ubiegać
nagle powysychały. Wraz z nimi zniknęła też
wszelka nadzieja że znajdę jakąkolwiek pracę
przed odejściem na emeryturę. Pechowo też dla
mnie, jakiś czas temu w ramach oszczędności
kraj w którym mieszkam podniósł wiek odchodzenia
na emeryturę z uprzednich 60 do obecnych
65 lat. (Od sporego też już czasu jej urzędasy
nieustannie usiłują przeforsować prawo aby
ponownie podwyższyć wiek nabywania tam
prawa do otrzymywania emerytury, gdyby
mogli to zapewne nawet do 70 lat - np. patrz
punkt #C3 na stronie
faq_pl.htm
czy punkt #A4 na stronie
god_proof_pl.htm.)
Nie istnieje też w niej możliwość wcześniejszego
odejścia na emeryturę - tak jak na to pozwala
wiele innych krajów, np. Malezja. Zgodnie więc
z jej prawem, aby mógł zacząć otrzymywać
emeryturę i w ten sposób przestać w końcu żyć
z oszczędności, zmuszony jestem odczekiwać
aż do 2011 roku. Kiedy więc w maju 2008
roku zaczęły się zbliżać moje 62 urodziny,
dotarło w końcu do mojej świadomości, że
praktycznie nia ma już szans abym
kiedykolwiek znalazł już jakąś następną
stałą pracę. Zaniknął więc również
powód aby utrzymywać poprzednią funkcję tej
strony jako ogłoszenia internetowego informującego
że "poszukuję pracy". Znacznie racjonalniejsze
stawało się przeredagowanie tej strony w
społecznie użyteczniejszą ilustrację następstw
obecnego stanu rzeczy na Ziemi. W ten sposób
powstała druga (niniejsza) wersja tej strony,
której upowszechnianie w internecie zacząłem
w maju 2008 roku. Wersję tą możnaby opisać
słowami uświadomijmy sobie ile nasza
cywilizacja marnotrawi poprzez uparte odmawianie
prawa do pracy entuzjastycznym wynalazcom i
odkrywcom z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem
naukowym oraz z doskonale udokumentowanym,
oryginalnym dorobkiem twórczym.
Część #B:
Zdefiniujmy sobie co dokładnie nasza cywilizacja
marnotrawi tylko w jednym (moim) przypadku -
potem zaś pomnóżmy to przez tysiące innych
podobnych do mnie twórców którym dzisiejsza
ludzkość też odmawia prawa do pracy oraz prawa
do powiększania ich dorobku twórczego:
#B1.
Urządzenia techniczne które ja kiedyś zamierzałem zbudować w swoim życiu i co do których wierzę że we właściwych warunkach byłbym w stanie je urzeczywistnić praktycznie:
Wszyscy chcemy wieść szczęśliwe, dostatnie,
pokojowe, oraz spełnione życie. Jednak życia
takiego nie osiągniemy tak długo, aż spełnione
zostaną odpowiednie warunki. Przykładowo,
nam samym jest ogromnie trudno podnosić
poziom naszej własnej szczęśliwości,
jeśli wokół nas wszyscy są nieszczęśliwi.
Nie mamy też wielkiej szansy aby żyć w spokoju,
jeśli wokół nas inni ludzie są mordowani.
Będzie rzadkością wiedzenie dostatniego życia,
jeśli surowce naszej planety ulegną wyczerpaniu.
Nie zobaczymy wielu pięknych miejsc naszej
planety, jeśli aby np. napełnić bak naszego
samochodu wydać będziemy musieli całą pensję.
Jeśli ktoś przyglądnie się mojej działalności
naukowej, wówczas odkryje, że wszystko w
niej służy właśnie stworzeniu na Ziemi warunków
dla prowadzenia szczęśliwego, dostatniego,
pokojowego, oraz spełnionego życia przez
każdego z nas. To przecież te moje bezkompromisowe
wysiłki aby poprawić generalną sytuację na
Ziemi, postawiły mnie w kolizji z owymi
symbolicznymi "diabłami" i siłami zła, które
spowodowały że od 2005 roku pozostaję
bezzasiłkowo bezrobotny i zamiast pracować
twórczo raczej zmuszony jestem wkładać całą
swoją energię w poszukiwanie następnej stałej pracy.
Oczywiście, jak każdy inny mieszkaniec Ziemi,
również i ty czytelniku chciałbyś wieść takie szczęśliwe,
dostatnie, pokojowe, oraz spełnione życie. W twoim
żywotnym interesie leży więc aby kontynuować
realizowanie moralnej misji którą ja zacząłem
urzeczywistniać na Ziemi. Cząstką zaś twojej
pomocy może być właśnie dopomożenie w
przyszłości ludziom którzy podobnie jak ja
starają się urzeczywistnić swoją pracą osiąganie
przez ludzkość celów które podniosą poziom
szczęśliwości i dobrobytu mieszkańców naszej
planety. Wszakże jeśli czytelniku natkniesz się
w swoim życiu na takich ludzi i dopomożesz im
w realizacji ich celów, wówczas ich sukces będzie
przecież i twoim własnym sukcesem. Wszakże
wszystko co oni uczynią służyło będzie, między innymi,
również i tobie, twoim potomkom, oraz wszystkim
tym których kochasz. Postarajmy się więc razem
poprawiać sytuację w jakiej wszyscy się znajdujemy.
Aby dać tutaj jakieś wyobrażenie co do rodzaju
poprawy naszej wspólnej sytuacji którą moglibyśmy
wszyscy uzyskać poprzez zwykłe dopomaganie
twórczym ludziom z naszego otoczenia, rozważmy
tutaj jakie korzyści ludzkość by uzyskała gdyby
stworzyła warunki które tylko w jednym moim
przypadku by pozwoliły zrealizować którekolwiek
z urządzeń technicznych jakie ja osobiście
wynalazłem i rozpracowałem. Proszę przy
tym odnotować że używam tutaj swojego przykładu
tylko ponieważ jest mi on najlepiej znany, a stąd
najłatwiejszy do opisania zgodnego z prawdą. Jednak
podobne korzyści ludzkość by uzyskała poprzez
wspieranie twórczej pracy praktycznie dowolnego
wynalazcy czy odkrywcy. Wszakże dotychczasowe
procedury działania ludzkości, przykładowo jej tendencje
do uwalniania z uwięzi tzw. przekleństwa wynalazców
opisanego w punkcie #D1 strony internetowej
boiler_pl.htm - o hstorii rewolucyjnej grzałki która bije wszelkie rekordy,
zmuszają co bardziej twórczych mieszkańców Ziemi
aby tracili swe siły i energię głównie na poszukiwanie
pracy i źródła utrzymania, zamiast na realizację
swoich zamierzeń. Z kolei owo tracenie sił i energii
skutecznie uniemożliwia im praktyczną realizację
któregokowliek ze swoich wynalazków, odkryć, czy
urządzeń technicznych. Przeglądnijmy więc teraz
razem najważniejsze z urządzeń technicznych które
ja albo sam wynalazłem, albo też dla kogoś rozpracowałem,
a których urzeczywistnienie byłoby możliwe gdyby
społeczeństwo zamiast zmuszać mnie do nieustannego
poszukiwania pracy, raczej stworzyło mi warunki abym
w spokoju i w konstruktywnej atmosferze mógł realizować
owe urządzenia w ramach posiadanej pracy zawodowej:
1.
Komora oscylacyjna. Jest to najbardziej istotne urządzenie jakie
osobiście wynalazłem. Jest to też jedno z owych dwóch kluczowych
urządzeń, zbudowanie których stawiałem sobie jako cel mojego życia
i każdej mojej następnej pracy - kiedykolwiek zostawałem zmuszany
aby szukać nowej pracy. Ewentualne stwarzanie wymaganych warunków
dla badań i rozwoju owej komory oscylacyjnej zawsze było też pierwszym
posunięciem i sprawdzeniem jakie dokonywałem w każdym swoim
nowym miejscu pracy. Niestety, na przekór że w swoim życiu pracowałem
aż w 10 odmiennych uczelniach, w żadnej z nich NIE zaistniały warunki
w których mógłbym podjąć badania nad ową komorą.
Komora oscylacyjna jest jednocześnie urządzeniem
mojego wynalazku, którego dopracowanie, zbudowanie
i upowszechnianie powstrzymywane jest najusilniej
i najbardziej przez owo
przekleństwo wynalazców
opisywane na szeregu moich stron oraz
wspominane już wcześniej na tej stronie.
Komora oscylacyjna
opisana jest dokładnie w rozdziale F z tomu 2 mojej najnowszej
monografii [1/5].
W podrozdziale F9 z owego tomu 2 monografii [1/5] udokumentowany
też został niewypowiedzianie ogromny wpływ jaki zbudowanie tego
urządzenia wywrze na naszą cywilizację. Krótkie zaprezentowanie
tej komory zawarte jest też na kilku totaliztycznych stronach internetowych, np. na:
oscillatory_chamber_pl.htm - o budowie, działaniu i zastosowaniach komory oscylacyjnej,
magnocraft_pl.htm - o statku kosmicznym napędzanym polem magnetycznym z komory oscylacyjnej,
czy na
propulsion_pl.htm - o magnetycznych urządzeniach napędowych bazujących na komorze oscylacyjnej.
Podsumujmy teraz w ogromnym skrócie czym właściwie jest owa komora
oscylacyjna. Najłatwiej dałoby się ją opisać jako akumulator energii
o nieograniczenie wielkiej pojemności, a jednocześnie magnetyczne urządzenie
napędowe. Jedną z jej funkcji jest bowiem, iż na nasze życzenie jest ona w stanie
wytwarzać tak potężne pole magnetyczne, że po jej odpychającym zorientowaniu
względem pola magnetycznego Ziemi, komora ta jest w stanie ulecieć w przestrzeń.
Jako taka jest ona w stanie reprezentować napęd dla magnetycznych wehikułów
latających o konstrukcji tzw. "magnokraftu" opisanego poniżej. Z kolei zdolność
owej komory do akumulowania teoretycznie nieograniczonych ilości energii,
oznacza że w przyszłości będzie ona w stanie całkowicie wyeliminować dzisiejsze
elektryczne linie przesyłowe (wszakże energia będzie wówczas transportowana
po upakowaniu w owe komory oscylacyjne), transformatory, silniki spalinowe,
akumulatory energii, benzynę, tankowce, spaliny, zapylenie powietrza, itp.
Jakże lepszy i piękniejszy świat będzie bez nich!
Wielu badaczy podejmowało już próby budowy
komory oscylacyjnej. Przykład jednej z tych prób
udokumentowany został w internecie pod adresem
http://video.google.it/videoplay?docid=-6524822319379322289&hl=it.
W podrozdziale S5 z tomu 15 monografii [1/5]
opisałem też przesłanki, że w przeszłości była
ona już zbudowana na Ziemi co najmniej jeden
raz (rozważ działanie bibilijnej "Arki Przymierza").
Jednak aby doprowadzić jej budowę do pełnego
sukcesu i masowego wdrożenia, konieczne jest
głębokie zrozumienie wszystkich jej niuansów
(które ja już osiągnąłem). Niestety, w poprzednich
przypadkach jej budowy, zamin inni budowniczowie
osiągneli ten wymagany poziom jej zrozumienia,
zwykle dawali za wygraną.
2.
Bateria telekinetyczna. Jest to również urządzenie
mojego wynalazku. Dokładnie opisałem je w podrozdziale
LA2.4 z tomu 10 monografii [1/5], oraz na stronach
internetowych
free_energy_pl.htm - o telekinetycznych generatorach darmowej energii,
fe_cell_pl.htm - o ogniwie telekinetycznym i
boiler_pl.htm - o szokującej historii rewolucyjnej grzałki która bije wszelkie rekordy.
(Odnotuj że zarówno monografia [1/5], jak i strony
free_energy_pl.htm,
fe_cell_pl.htm i
boiler_pl.htm,
dostępne są z tej strony za pośrednictwem
"Menu 2" oraz
"Menu 4".)
Urządzenie to jest owym drugim kluczowym urządzeniem które chciałem
budować na każdym swoim następnym miejscu pracy, niestety dla budowania
i badań którego nigdy NIE dane mi było znaleźć wymaganych warunków.
Zasada działania baterii telekinetycznej opiera się na wykorzystaniu zjawiska
telekinezy, reprezentującego dokładną odwrotność zjawiska tarcia (tj. podobnie
jak tarcie pochłania ruch i wyzwala ciepło, telekineza pochłania ciepło a
wyzwala ruch). Urządzenia działające na tej zasadzie zostały już
zbudowane na Ziemi. Ich przykładami są słynne urządzenia nazywane
"Testatica", oraz
Thesta-Distatica,
kiedyś szeroko demonstrowane przez szwajarską komunę religijną
o nazwie "Methernitha". Niestety, mroczne moce w których szponach
Ziemia się znajduje, zdołały zablokować ich upowszechnianie. Tymczasem
gdyby udało się doprowadzić do seryjnej produkcji tych urządzeń,
wówczas nasza matka Ziemia uwolniona zostałaby od praktycznie
wszelkich obecnie trapiących ją plag, a więc od zapylenia, wyczerpujących
się zasobów naturalnych, drożyzny, ograniczeń, itp.
3.
Magnokraft. Magnokraft jest to statek kosmiczny z napędem magnetycznym
(też mojego wynalazku). Magnokraft NIE był włączony do listy owych dwóch kluczowych
urządzeń których budowę oceniałem za całkowicie realną jeszcze w tym swoim życiu.
Jednak gdybym zdołał zbudować komorę oscylacyjną, która stanowi właśnie "pędnik"
dla magnokraftu, wówczas sam ten statek mógłby potem zostać już łatwo zbudowany
przez innych ludzi. Magnokraft dokładnie opisany został w rozdziale G z tomiu 3
monografii [1/5]. Bardzo skrótowa prezentacja owego statku zawarta jest także na
kilku totaliztycznych stronach internetowych, np. na
magnocraft_pl.htm - o statku kosmicznym napędzanym polem magnetycznym z komory oscylacyjnej,
propulsion_pl.htm - o magnetycznych urządzeniach napędowych bazujących na komorze oscylacyjnej,
czy na
oscillatory_chamber_pl.htm - o budowie, działaniu i zastosowaniach komory oscylacyjnej.
Po tym jak zbudowana zostanie komora oscylacyjna, zbudowanie magnokraftu
stanie się już tylko kwestią czasu. Z kolei po jego zbudowaniu dla Ziemian
otwarte zostaną nielimitowane zasoby kosmosu. Ciekawostką magnokraftu
jest, że może on zostać zbudowany bez nawet jednej ruchomej części.
W ten sposób będzie to najprawdopodobniej najtańszy statek kosmiczny
na Ziemi, na którego zbudowanie stać będzie nawet małe państwa takie
jak Polska.
4.
Nadajnik i odbiornik telepatyczny. Są to urządzenia które umożliwiają
komunikowanie się za pośrednictwem zupełnie odmiennego nośnika informacji
niż fale elektromagnetyczne. Ich opis zawarty jest na totaliztycznej stronie
telepathy_pl.htm - o telepatii i urządzeniach telepatycznych.
Nośnik ten jest używany przez nasze umysły m.in. do telepatycznego
(nieświadomego) komunikowania się między sobą. Stąd jednym z
następstw zbudowania nadajników i odbiorników telepatycznych będzie, że
ludzie m.in. nauczą się jak na odległość odczytywać cudze myśli, włączając
w to również myśli zwierząt. Będą też wówczas w stanie "wkładać" określone
myśli do umysłów innych ludzi i zwierząt. Aczkolwiek zbudowanie takiego
nadajnika i odbiornika telepatycznego celowo wyłączyłem już ze swoich
własnych planów działania, po zbudowaniu baterii telekinetycznej droga do
ich budowy zostanie otwarta dla innych badaczy. Wszakże nadajnik i odbiornik
telepatyczny, w podrozdziale K2 z tomu 9 monografii [1/5] opisany pod
nazwą "piramida telepatyczne", zawiera w sobie właśnie baterię telekinetyczną
jako swój główny i najważniejszy podzespół. Kiedy więc zdołamy zbudować
tą baterię i poznamy jak ona działa, jednocześnie dowiemy się jak zbudować
i spowodować zadziałanie owej piramidy telepatycznej. W takim więc przypadku,
prawdopodobnie szybko znajdzie się jakiś inny badacz, który piramidę tą
urzeczywistni praktycznie. Z kolei po jej urzeczywistnieniu, dla ludzkości otworzy
się dostęp do wszystkich tych niezliczonych korzyści z opanowania owej nowej
technologii myślowego komunikowania się pomiędzy sobą, jakie wyjaśniłem
w podrozdziałach K2.7 do K7 z tomu 9 monografii [1/5].
5.
Teleskop telepatyczny. Jest to teleskop umożliwiający obserwację
obiektów dowolnej wielkości na dowolną odległość i to bez względu na
to gdzie owe obiekty by się nie schowały. Stąd teleskopy telepatyczne umożliwiają
np. obserwowanie górników pod ziemią, czy nawet ludzi z odwrotnej
półkuli Ziemi. Więcej informacji na ich temat zawarte jest w podrozdziale
K5.1 z tomu 9 mojej najnowszej
monografii [1/5] - "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
6.
Sejsmograf Zhang Henga. Jest to niezwykłe urządzenie zbudowane
na Ziemi niemal 2000 lat temu. Umożliwia ono zdalne wykrywanie
nadchodzących trzęsień ziemi. Uprzednio jednak nasi naukowcy
nie mieli pojęcia jak ono działa. Z tego powodu wielokrotnie powtarzane
próby aby je zrekonstruować na zasadzie mechanicznej zakończyły
się porażkami. Dopiero moje badania pozwoliły na wyjaśnienie jego
hydraulicznej zasady działania. Gdyby udało się je zbudować, ów
zdalny wykrywacz trzęsień ziemi posiada moc uratowania niezliczonych
istnień ludzkich oraz ogromnych ilości mienia. Jego relatywnie dobry
opis zawarty jest na stronach internetowych
seismograph_pl.htm - o sejsmografie Zhang Henga, oraz
artefact_pl.htm - o tajemniczym artefakcie przypominającym sejsmograf Zhang Henga.
Ja nie sądzę abym kiedykolwiek miał realistyczną szansę osobistego
podjęcia budowy tego urządzenia. Do jego zbudowania nawołuję wszakże
bezskutecznie już od wielu lat. Niemniej wierzę, że jeśli zdołam zbudować
wskazane poprzednio dwa kluczowe urządzenia, czyli "komorę oscylacyjną"
oraz "baterię telekinetyczną", wówczas zachęci to innych badaczy do
zawierzenia owej hydraulicznej zasadzie działania którą ja im wskazuję
i do zbudowania również owego Sejsmografu Zhang Henga.
7.
Wehikuł czasu. Podobnie jak Magnokraft, także wehikuł czasu NIE
jest włączony do wykazu urządzeń które zamierzałem zrealizować w
swoim życiu. Faktycznie jednak, gdybym znajdował się w innych
warunkach i miał możliwości realizacyjne takie jakimi dysponuje wielu
innych badaczy, wówczas prawdopodobnie byłbym w stanie urzeczywistnić
także i ten wehikuł w przeciągu jednego życia. Wehikuł czasu opisany
jest dokładniej na totaliztycznej stronie
timevehicle_pl.htm - o działaniu czasu, podróżowaniu przez czas, oraz o wehikułach czasu.
#B2.
Moje teoretyczne osiągnięcia badawcze i naukowe które kiedyś
zamierzałem powdrażać do codziennego życia i co do których wierzę
że spełniają one wszelkie wymogi aby w warunkach
kiedy nikt ich nie blokuje
dały się one powdrażać przynosząc ogromne korzyści dla całej ludzkości:
Warto tutaj też odnotować, że urządzenia
techniczne opisane w poprzednim punkcie
wcale nie reprezentują wszystkiego co twórczo
wypracowałem i nad czym prowadziłem
badania naukowe, oraz nad czym zamierzam
prowadzić "hobbystyczne" badania praktycznie
aż do końca swego życia. Wszkże ja rozwinąłem
i przebadałem również wiele teoretycznych
konceptów i idei. Dokonajmy tutaj krókiego
przeglądu chociaż najważniejszych z nich
(w kolejności ich istotności dla naszej cywilizacji):
1.
Koncept Dipolarnej Grawitacji. Jest on
zupełnie nową (wysoce twórczą) teorią naukową
którą rozwinąłem i którą będę udoskonalał
praktycznie aż do końca swoich dni. Opis
tego konceptu zawarty jest na stronie
dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
Koncept Dipolarnej Grawitacji jest
faktycznie ową od dawna poszukowaną
teorią wszystkiego,
czyli rodzajem szlaku dedukcyjnego który
pozwala wypracować wyjaśnienie dla praktycznie
każdego uprzednio niewyjaśnionego zjawiska.
Przykładowo, teoria ta dostarcza wyjaśnień
dla telekinezy, telepatii, natury czasu, energii,
grawitacji, pogody, klimatu, istnienia Boga,
budowy człowieka, struktury materii, pochodzenia
wszechświata, itd., itp.
2.
Totalizm. Filozofia
totalizmu
jest najlepszym przykładem nowych, twórczych
idei które ja rozwinąłem (i nadal rozwijam).
Celem totalizmu jest dostarczenie prostych
receptur na życie, które umożliwiają uczynienie
szczęśliwszymi wszystkich ludzi którzy filozofię
tą praktykują. Opisowi tej filozofii poświęcone
są m.in. tomy 6 do 8 monografii [1/5], a
ponadto specjalna strona internetowa
totalizm_pl.htm - o totaliźmie czyli o najmoralniejszej filozofii na Ziemi.
3.
Naukowe dowody na istnienie Boga, nieśmiertelnej
duszy ludzkiej, innego świata, stworzenia ludzi przez
Boga, itp. Jak podkreślam to też w następnym
punkcie, dzisiejsza oficjalna nauka ziemska NIE posiada
metod dla badania inteligencji innych niż inteligencja
ludzi. Głównym powodem jest, że praktycznie wszelkie
metody dzisiejszych naukowców bazują na powtarzalności,
przewidywalności zachowań, możliwości dokonywania
eksperymentów, podatności na testy, itp. Tymczasem
owe inne inteligencje nie wykazują tendencji do kooperowania
z naukowcami którzy usiłują je badać w sposób podobnie
uległy i powtarzalny jak z naukowcami tymi kooperuje martwa
natura. Stąd istnieniu owym innych inteligencji, w tym istnieniu
Boga, nauka ta jedynie potrafi zaprzeczać. Z tego
zapewne powodu jestem pierwszym i nadal jedynym
naukowcem na Ziemi, który opracował całą serię
naukowych dowodów sporządzonych metodami
logiki matematycznej, na istnienie tego czego istnieniu
nauka dotychczas autorytatywnie zaprzeczała, tj. Boga,
nieśmiertelnej duszy ludzkiej, innego świata, stworzenia
ludzi przez Boga, itp. Dowody te opublikowałem zarówno
w mojej naukowej
monografii [1/5],
jak i na totaliztycznych stronach w Internecie. Oto gdzie
zainteresowani czytelnicy są w stanie je znaleźć:
(a) formalny dowód naukowy na istnienie
Boga – zaprezentowany w podrozdziale
I3.3.4 z tomu 5
monografii [1/5],
a także w punkcie #B3 odrębnej strony
internetowej
god_pl.htm - poświęconej świeckiemu i naukowemu zrozumieniu Boga;
(b) formalny dowód naukowy na istnienie
tzw. "przeciw-świata" (nazwa "przeciw-świat"
to naukowa nazwa dla świata popularnie zwanego
"tamtym światem" lub "zaświatem", tj. świata w którym
mieszka Bóg i do którego po śmierci przechodzą
nasze dusze) - który to dowód zaprezentowany
został w podrozdziale H1.1.4 z tomu 4
monografii [1/5],
a także w punkcie #D3 odrębnej strony internetowej
poświęconej omówieniu relatywnie nowej teorii
naukowej nazywanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji;
(c) formalny dowód naukowy że ludzie
posiadają wiecznie istniejącą duszę -
zaprezentowany też w podrozdziale
I5.2.1 z tomu 5
monografii [1/5].
a także w punkcie #C1.1 strony internetowej
nirvana_pl.htm - o niezwykłym zjawisku "totaliztycznej nirwany" które jest w stanie zastąpić dzisiejsze wynagradzanie pracy pieniędzmi;
oraz (d) formalny dowód naukowy że pierwszy
mężczyzna i pierwsza kobieta stworzeni zostali
przez Boga (a NIE powstali w wyniku czysto
przypadkowej tzw. "naturalnej ewolucji") - zaprezentowany
on został w podrozdziale I1.4.2 z tomu 5
monografii [1/5],
a także w punkcie #B6.2 odrębnej strony internetowej
poświęconej omówieniu
evolution_pl.htm - o udziele Boga w procesie ewolucji.
Na dodatek do powyższych dowodów formalnych,
w punkitach #F1 do #F3 strony internetowej
biblia.htm - o autoryzowaniu Biblii przez samego Boga,
zaprezentowany jest obszerny naukowy materiał
dowodowy dotychczas przeaczany lub ukrywany
przez oficjalną naukę, który bezpośrednio dokumentuje
istnienie Boga, duszy, innego świata, itp.
4.
Formalny dowód naukowy na istnienie UFO.
Dotychczasowa oficjalna nauka ziemska NIE wypracowała
sobie jeszcze metod pozwalających na badanie inteligencji
innych niż inteligencja ludzka. Jedyne co nauka ta narazie
potrafi badać, to martwa natura która zachowuje się w sposób
bezmyślny, łatwy do przewidzenia, oraz wysoce powtarzalny.
Jeśli jednak nauka ta zostaje skonfrontowana z kimś inteligentnym,
czyich reakcji NIE potrafi przewidzieć ani zaplanować, czyich
technologii nie rozumie, oraz czyje motywacje różnią się od
ślepej powtarzalności martwej natury, jedyne co dzisiejsza
nauka potrafi czynić, to zaprzeczać istnieniu takiej inteligencji.
Dlatego formalne dowiedzenie istnienia UFO wymagało
najpierw adoptowania odmiennych metod dowodzenia, niż
metody używane dotychczas w nauce. Dowód na istnienie UFO
opracowany więc został za pomocą metody "dopasowywania
atrybutów" która na Ziemi używana jest głównie w dowodzeniu
zmyślnych przestępstw, w wywiadzie militarnym, oraz przez
myśliwych tropiących inteligentnie zachowującą się zwierzynę.
W całej swej rozciągłości dowód ten publikowany jest
w podrozdziale P2 z tomu 14 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Jego omówienie zawiera także kilka totaliztycznych
stron internetowych, np. patrz cała strona
ufo_proof_pl.htm.
Podpiera go też materiał dowodowy zaprezentowany
np. na totaliztycznych stronach
evil_pl.htm,
aliens_pl.htm,
memorial_pl.htm, czy
evidence_pl.htm.
W końcu fotograficzny materiał dowodowy oraz metoda
dowodzenia użyte w owym formalnym dowodzie na
istnienie UFO skrótowo zaprezentowane są na stronie
ufo_proof_pl.htm - o formalnym dowodzie naukowym na istnienie UFO.
5.
Idea nowego systemu ideologicznego nastawionego
na maksymilizację szczęścia
wszystkich obywateli. Ten nowy system ideologiczny
opisany został bardziej szczegółowo na totaliztycznej stronie
partia_totalizmu.htm - o drodze do wiecznej szczęśliwości wszystkich ludzi.
W systemie tym wynagradzanie za pracę na rzecz
społeczeństwa dokonywane byłoby NIE (jak dzisiaj)
w jednostkach monetarnych, a w jednostkach tzw.
energii moralnej
która ludziom umożliwia utrzymywanie się z stanie tzw.
nirwany.
6.
"Zorientowany objektowo" system prawny.
System taki pozwalałby na zmniejszenie liczby
praw oraz przywrócenie ludzkiej kontroli nad
eskalującymi się prawami. Idea tego systemu
opisana jest w punkcie #D2 strony
humanity_pl.htm - dyskutującej totaliztyczne receptury na udoskonalanie ludzkości.
7.
"Energetyczny model ekonomii". W modelu
tym pieniądze (waluty) wpływające na nasz dobrobyt
i na naszą sytuację ekonomiczną traktuje się jako
rodzaje "mediów" które są w stanie absorbować,
przenosić, oraz uwalniać odpowiednie energie.
Stąd w owym "modelu energetycznym ekonomii"
pieniądze (tj. waluty odmiennych krajów) są po
prostu rodzajami "mediów" które gromadzą lub
uwalniają określone energie (np. pracę ludzką,
siłę nabywczą, dewaluację, itp.). Wyjaśniając to
poglądowo, w owym "modelu energetycznym"
pieniądze spełniają dokładnie te same funkcje
w mechanizmach ekonomicznych dowolnego
kraju, co różne "media robocze" wypełniają w
odmiennych urzadzeniach napędowych (co np.
"para wodna" wypełnia w mechaniźmach lokomotywy,
zaś np. "gorące spaliny" wypełniają w silnikach
naszych samochodów). Z kolei taki "model
energetyczny ekonomii" pozwala na wyciąganie
najróżniejszych wniosków na temat jak szybko
i efektywnie poprawić dobrobyt narodu, co źle
służy ekonomii, itp. Szersze opisy owego modelu,
włączając w to opisy najważniejszych rekomendacji
które z niego wynikają, zawarte są w punkcie #D4
strony internetowej
partia_totalizmu.htm - o drodze do wiecznej szczęśliwości wszystkich ludzi.
8.
Zasada cykliczności w rozwoju napędów.
Jestem też jej autorem. Zasada ta, m.in.
wskazuje nam jak budować napędy które
ciągle jeszcze NIE istnieją na Ziemi (m.in.
wskazała ona jak zbudować magnokraft).
Jej opis zawarty jest m.in. w "części #B" ze strony
propulsion_pl.htm - o magnetycznych urządzeniach napędowych bazujących na komorze oscylacyjnej.
9.
Telekinetyczne rolnictwo. Pozwala ono
na uzyskiwanie około 12-krotnie większego
i szybszego wzrostu roślin. Aczkolwiek rolnictwo
to jest wiedzą typu praktycznego (uprawa
roślin), a nie teoretycznego, ja sam nie
byłem w stanie go urzeczywistnić z prostej
przyczyny że nigdy nie byłem właścicielem
jakiegokolwiek ogródka, ani nie pracowałem
w swoim życiu na jakiejkolwiek uczelni o
rolniczym zorientowaniu. Znam jednak
efekty wzrostu roślin w natelekinetyzowanej
glebie ze swoich badań miejsc w których
wylądowały telekinetyczne wehikuły UFO
(jedno z takich miejsc jest pokazane na "I3" ze strony
newzealand_pl.htm).
Ponadto, z moich badań miejsca eksplozji
wehikułu UFO koło
miejscowości Tapanui w 1178 roku,
która to eksplozja skaziła telekinetycznie
cały obszar Nowej Zelandii, jest mi wiadomo
że np. drzewa do dzisiaj rosną w Nowej
Zelandii około 5 razy szybciej niż rosną
one w Europie. Stąd porosty lasów w
Nowej Zelandii faktycznie w nieuświadamiany
przez ludzi sposób wykorzystują zasady
i zalety "telekinetycznego rolnictwa".
Dzięki temu mała Nowa Zelandia jest
jednym z większych producentów
i eksporterów drewna na świecie.
Telekinetyczne rolnictwo opisane jest w
podrozdziale KB2 z tomu 9
monografii [1/5] - "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
10.
Idea programowania "wszystko w jednym".
Tuż przed zwolnieniem mnie z pracy na
Wellington Institute of Technology,
czyli począwszy od 21 maja 2005 roku,
zająłem się rozwojem zupełnie nowej idei
komputeryzacji, którą nazywam
"wszystko w jednym". Chociaż
rozpracowywanie owej idei zostało raptownie
przerwane zwolnieniem mnie z pracy już
w dwa miesiące później, ciągle do
22 lipca 2005 roku (w którym to właśnie
dniu zostałem zwolniony z pracy) zdołałem
zaprogramować już drugi prototyp tzw.
"totaliztycznej klawiatury" która
reprezentuje praktyczne wdrożenie owej
idei. Ową totaliztyczną klawiaturę, w jej
stanie rozwoju z dnia 22 lipca 2005 roku,
daje się znaleźć na całym szeregu
totaliztycznych stron internetowych noszących
nazwę
keyboard_ru.htm.
* * *
Na przekór że wszystki powyższe teorie,
idee, oraz koncepty zostały już dopracowane
w praktycznie każdym szczególe, jakieś
mroczne moce
usilnie chociaż sekretnie blokują ich upowszechnienie
i wdrożenie do codziennego życia. Objawem
owego usilnego choć sekretnego blokowania
mojego dorobku jest że NIE jestem w stanie
niemal nigdzie opublikować tego dorobku, że
nie wolno mi było nad nim oficjalnie poracować
na uczelniach na których byłem zatrudniony,
oraz że kiedykolwiek gdzieś ukaże się wzmianka
na temat tego dorobku, wzmianka owa jest usilnie
sabotażowana, ukrywana i oczerniana przez jakieś
anonimowe indywidua.
Wynik tych skrytych prześladowań owego twórczego
dorobku teoretycznego jest, że na przekór
iż mój dorobek naukowy jest dopracowany do
końca i że czynię wszystko co w mojej mocy
aby go szeroko upowszechniać, ludziom którym
dorobek ten byłby w stanie dopomóc celowo
odbierana jest przez
jakieś zamaskowane indywidua
wszelka szansa na zapoznanie się z tym dorobkiem
i na łatwy dostęp do jego rzeczowych opisów.
W rezultacie, gdziekolwiek poruszane są tematy
które ja już przebadałem, w omówieniach owych
tematów starannie unikane jest choćby nawet
wzmiankowanie wyników moich badań i wniosków
do jakich ja doszedłem.
#B3.
Przykład jaki wielki postęp wniosłoby wdrożenie w życiu choćby najmniej istotnego z moich pracowań teoretycznych, tj. idei computeryzacji zwanej "wszystko w jednym":
Gdybym więc zdołał znaleźć miejsce pracy
które umożliwiłoby mi zbudowanie owych
dwóch kluczowych urządzeń technicznych które
wskazałem poprzednio, owo miejsce pracy
pozwoliłoby zapewne również na kontynuowanie
upowszechniania i aktualizowania owych
teoretycznych konceptów i idei których jestem
autorem, a które tak potrzebne są dzisiejszym
ludziom.
Aby dokładniej tu zilustrować, jak duży postęp
wniosłoby praktyczne wdrożenie w życiu również
któregokolwiek z tych moich teoretycznych
konceptów i idei, przyglądnijmy się dokładniej
owej nowej idei komputeryzacji, którą
wypracowałem najbardziej ostatnio.
Ideę tą nazywam "wszystko w jednym", zaś
narzędzie softwarowe które ją praktycznie
realizuje nazywam "klawiaturą totaliztyczną".
Wyjaśnijmy więc sobie teraz w skrócie, co
to takiego owa nowa idea komputeryzacji
zwana "wszystko w jednym". Ci
czytelnicy, którzy czasami programują
komputery, zapewne już się zorientowali,
że wszystkie komputeryzowane prace (np.
obliczenia) daje się podzielić na dwie
zasadnicze kategorie, mianowicie na (a)
prace powtarzane wielokrotnie (np. sporządzanie
bilansu przez banki), oraz (b) prace wykonywane
tylko jednorazowo (np. przeliczanie w domu
towarowym który z oferowanych tam właśnie
produktów posiada najkorzystniejszy dla nas
stosunek ceny do wagi). Prace powtarzane
wielokrotnie warto jest komputeryzować poprzez
sporządzanie dla nich programów. Wszakże
duży nakład czasu i wysiłku na wykonanie tych
programów zwróci się potem z nawiązką kiedy
programy te są użytkowane. Jednak prace
wykonywane tylko jednorazowo nie nadają
się do zaprogramowania. Wszakże duży
nakład czasu i wysiłku na wykonanie dla
nich programów nigdy by się nie zwrócił.
Stąd np. prace obliczeniowe wykonywane
jednorazowo albo realizujemy przy użyciu
kalkulatorów, albo też nadal ręcznie. Potężna
moc obliczeniowa dzisiejszych komputerów
wogóle nie jest do nich angażowana. Jest to
godna pożałowania sytuacja, bowiem tracimy
przez nią spory potencjał oferowany nam
przez najnowszą technikę.
Kiedy w 21 maja 2005 roku zacząłem sporządzać
rodzaj uniwersalnej klawiatury wirtualnej, nagle
sobie uświadomiłem, że owa klawiatura daje
się uczynić nieskończenie uniwersalna, oraz
że jej jednej można nadać całą tą potężną
moc obliczeniową jaką dysponuje dany komputer.
W rezultacie, taka niewielka klawiatura może
otrzymać wszystkie te możliwości obliczeniowe,
które dzisiaj posiadają tylko najbardziej rozwinięte
języki programowania. Jednak ciągle utrzyma
ona przy tym swoją prostotę i ciągle da się ją
używać tak jak zwykły kalkulator - czyli dla
jednorazowych prac obliczeniowych. W ten
właśnie sposób powstała owa nowa idea
komputeryzacji "wszystko w jednym". Idea
ta polega na tym, aby w jednej prostej klawiaturze
zawrzeć wszystkie te możliwości przetwarzania
danych, które normalnie dostępne są użytkownikom
jedynie w postaci ogromnie skomplikowanych
języków programowania. W takim bowiem
przypadku, owe potężne możliwości obliczeniowe
zostaną udostępnione ludziom do wykonywania
jednorazowych prac obliczeniowych. Natychmiast
po wpadnięciu na ową ideę zacząłem budować
prototypową klawiaturę, która wdraża praktycznie
ową ideę "wszystko w jednym". Niestety, właśnie
wówczas moje wysiłki zostały raptownie przerwane
zwolnieniem mnie z pracy. Do chwili owego
zwolnienia, w opracowywaną przez siebie
klawiaturę zdołałem włożyć jedynie około
dwóch miesięcy dorywczego programowania
i przemyśleń. Tymczasem, aby tak potężne
narzędzie obliczeniowe dopracować do końca,
moim zdaniem konieczne byłoby włożenie
w jego przemyśliwanie, badanie, testowanie,
oraz dopracowywanie programowe, nie mniej
niż jeden cały rok pracy pojedynczego badacza.
Całe szczęście, że do czasu utraty pracy zdolałem
już zaprogramować drugi z kolei prototyp owej
totaliztycznej klawiatury urzeczywistniającej ideę
"wszystko w jednym". Aczkolwiek ów prototyp
ciągle pozostawia dużo do życzenia w zakresie
ergonomii, przyjacielskości wobec użytkowanika,
oraz mocy obliczeniowej jaka mu została już
nadana, ciągle doskonale ilustruje on na czym
owa idea "wszystko w jednym" ma polegać.
Po sprawdzeniu więc jak on działa, czytelnik
uzyska dosyć dobre wyobrażenie jak ta nowa
idea konputeryzacji "wszystko w jednym" jest
w stanie ułatwić oraz wesprzeć wszelkie jednorazowe
prace obliczeniowe. Wszakże czytelnik już
sam może sobie dopowiedzieć, że w dalszych
prototypach tego potężnego narzędzia softwarowego
oba okienka owej klawiatury dawałyby się dowolnie
powiększać i pomniejszać, że oba jej alfabety
literowe (tj. obecny rosyjski i obecny polski)
można uczynić wymienne, tak że użytkownik
mógłby sobie dowolnie wybrać praktycznie
każdy z obecnie istniejących na świecie alfabetów
nie-łacińskich, oraz dowolny alfabet bazujący
na literach łacińskich jaki tylko istnieje na świecie,
że jej możliwości edycyjne można zwiększać
aż dorównają one tym z WORDa, czy
WORD-PERFECTa, że liczbę funkcji matematycznych
i przeliczeń jednostek fizycznych daje się
zwiększać w sposób praktycznie niczym
nielimitowany, że wykonywane obliczenia
można dalej uprościć i ułatwić poprzez
nadanie klawiaturze możności "wyłuskiwania"
z tekstu wartości poddawanych przeliczeniom,
oraz wpisywania wyników w dowolnie
wskazane miejsce, że do jej mocy
przerobowej można dodawać grafikę,
animacje, itd., itp. Praktycznie, po pełnym
zrealizowaniu, owa nowa idea "wszystko w jednym"
faktycznie pozwalałaby użytkownikom na ogromnie
proste i łatwe używanie za pomocą tylko
tej jednej klawiatury wszystkiego co tylko
dzisiejsze komputery mają do zaoferowania.
A jest tego już naprawdę dużo. Zresztą,
nawet już w swojej obecnej, dalekiej od
doskonałości postaci, klawiatura ta może
być z powodzeniem użytkowana dla
ułatniania nam całego szeregu prac
obliczeniowych, językowych, transliteracyjnych,
edytorskich i konwersyjnych, jakie wykonujemy.
Ponadto dostarcza ona nam idei (pomysłu)
którą daje się teraz rozwijać np. poprzez
opieranie na niej prac dyplomowych
i doktoratów z nauk komputerowych.
Z kolei, po jej rozwinięciu do praktycznie
użytecznego poziomu, będzie ona w stanie
ułatwić życie ogromnej liczbie ludzi którzy
potrzebują skomputeryzować jakieś wykonywane
przez siebie jednorazowo działania.
Oczywiście, ogromny potencjał owej nowej idei
komputeryzacji "wszystko w jednym" wcale się
nie kończy po jego zaprogramowaniu na komputer
i udostępnieniu od dawna oczekującym na niego
zwykłym użytkownikom. Wszakże jego zaprogramowanie
na komputery otworzy jednocześnie możliwość
jego zastosowania w innych obszarach. Przykładowo,
relatywnie łatwo koncept ten daje się przerzucić
na telefony komórkowe. Po takim
przerzuceniu, każdy telefon komórkowy działałby
praktycznie jak totaliztyczna klawiatura
"wszystko w jednym" podłączona do sieci
komputerowej o dużej mocy obliczeniowej.
Nie trzeba zaś już wyjaśniać jak nasze życie
zostanie ułatwione, kiedy użytkownicy każdego
telefonu komórkowego nagle otrzymają do
ręki moc przeliczeniową najpotężniejszego
języka programowania i komputera, wyzwalaną
z prostotą operowania zwykłego kalkulatora.
#B4.
Cały mój dorobek jest udokumentowany, stąd pozwala na klarowne oszacowanie co nasza cywilizacja marnotrawi poprzez utrzymywanie mnie na bezrobociu i uniemożliwianie mi urzeczywistnienia choćby części tego dorobku:
Ja osobiście znalazłem się w szczęśliwej
sytuacji. Wszakże końcowa część mojego
życia przypadała w czasach kiedy internet
ciągle się rozwijał nie NIE miał jeszcze
ponakładanych na siebie owych licznych
ograniczeń które od dawna mają już wdrożone
wszelkie tradycyjne sposoby publikowania
dorobku naukowego. Moja więc dobra
znajmość internetu umożliwiła mi jego
wykorzystywanie do opublikowania tej części
swojego dorobku naukowego, którego
opublikowanie w tradycyjny sposób było
usilnie sabotażowane przez najróżniejsze
mroczne moce.
Dzięki temu, na przekór licznych przeszkód
i utrudnień stwarzanych na mojej drodze,
ciągle wszystko co wynalazłem, odkryłem,
lub wypracowałem, byłem jednak w stanie
opisać i internetowo przekazać do wiadomości innych.
Stąd w przypadku mojej twórczości jest możliwe
oszacowanie ile nasza cywilizacja traci poprzez
uniemożliwienie mi zrealizowania moich
twórczych idei. Niestety, nigdy się NIE dowiemy,
jak wielu innych ludzi również wynalazło, odkryło,
lub wypracowało coś ogromnie cennego,
co w przypadku urzeczywistnienia podniosłoby
niepomiernie poziom naszej cywilizacji. Tyle
że w przeciwieństwie do mnie, ci inni nigdy nie
znaleźli się w sytuacji aby mogli poinformować
ludzkość o swoich wynalazkach czy odkryciach.
Albo bowiem ich społeczeństwo NIE dało im
szansy na zdobycie wymaganego wykształcenia
i możliwości publikacyjnych, albo też przykładowo
wylądowali na jednej z rozlicznych wojen które
nasi nieodpowiedzialni przywódcy bez przerwy
rozpętują na świecie, oraz zostali na owej wojnie
zabici. Jest przerażające jak bardzo nasza
cywilizacja jest marnotrawna w tym co ma
najcenniejszego, oraz jak wiele pieniędzy i
ludzkiego wysiłku wkłada ona właśnie w eskalowanie
owego marnotrawstwa ludzkiej twórczości.
#B5.
Historia jednej ze zmarnowanych szans zbudowania mojego
magnokraftu
w Polsce i to jeszcze w XX wieku:
Historia ta opisana jest w punktach #J1 do
#J3 odrębnej strony internetowej o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Niektóre jej fragmenty są powtórzone poniżej
w punkcie #F3 na niniejszej stronie.
Część #C:
Co było wymagane dla urzeczywistniania moich wynalazków, odkryć, ustaleń i teorii:
#C1.
Które moje cechy umożliwiałyby osiągnięcie powyższych celów życiowych:
Aczkolwiek instytucje, szczególnie państwowe,
zdają się działać niezależnie od tego kto
w nich pracuje, faktycznie czyni dla nich
dużą różnicę jeśli zatrudniają ludzi właściwego
kalibru. Przykładowo jeśli któryś z ich
pracowników jest szeroko znany, również
sama instytucja staje się znaną. Jeśli któryś
z jej pracowników odniesie sukces, jest to
także sukcesem danej instytucji, itp. Dlatego,
przynajmniej w teorii, wszystkim instytucjom
zdaje się głośno zależeć aby przyciągać do
siebie możliwie najlepszych pracowników.
Niestety, łatwo odnotować, że obecni
pracodawcy zwykle NIE wiedzą jakie atrybuty
powinne być demonstrowane przez "najlepszego
pracownika". Dlatego gdyby, dla przykładu,
sam Jezus żył dzisiaj wśród nas i poszukiwał
pracy, najprawdopodobniej też miałby poważne
kłopoty z praktycznie niemal każdym dzisiejszym
pracodawcą. Ponadto, zapewne, większość
dzisiejszych kolegów zawodowych wcale nie
zaoszczędziłaby mu typowych przykrości, plotek,
oraz zawodowej rywalizacji. Przez powyższe
staram się powiedzieć, że ponieważ dzisiejsi
pracodawcy NIE mają klarownego obrazu czego
poszukują w swoich pracownikach, praktycznie
żaden pracownik, nawet ten którego cały świat
uważa za najlepszego, w oczach tychże pracodawców
nie jest dla nich wystarczająco dobry.
W przypadku jednak opisywanym na tej stronie,
tj. kiedy jest doskonale wiadomym jakie cele dany
pracownik powinien starać się osiągnąc, można
też łatwo zdefiniować jakie cechy ów pracownik
powinien wykazywać. Poniżej dokonamy razem
przeglądu owych cech.
Warto tutaj przy tym odnotować, że ja wykazałem
się już posiadaniem każdej z nich. Stąd dla
urzeczywistnienia celów wyszczególnionych powyżej
byłem właściwym kandydatem. Tym bardziej więc
szkoda że społeczeństwo tak zmarnotrawiło moje
możliwości wykonawcze i potencjał twórczy.
Oto wykaz najważniejszych walorów, które
powinien wnosić hipotetyczny pracownik
obarczony zadaniem urzeczywistnienia wynalazków,
teorii, oraz idei, opisanych poprzednio:
1. Wielodyscyplinarne doświadczenie zawodowe.
Wszakże każdy z wynalazków, odkryć i teorii
opisywanych poprzednio akumuluje w sobie
wiedzę z całego szeregu dyscyplin. W molim
przypadku wypełniałem ten warunek. Wszakże
jestem zawodowym naukowcem od 1970 roku
(czyli nieustannie przez 35 lat). Na przekór też
że w tym długim okresie czasami byłem bezrobotnym
(np. w latach 1990 do 1992, oraz następnie
począwszy od roku 2005 aż do dzisiaj), nadal
prowadziłem wówczas prace badawcze nad
opisanymi wcześniej wynalazkami, odkryciami,
teoriami, ideami, itp. W pozostałym czasie zawsze
miałem pracę na jakiejś uczelni. Podczas swojej
dotychczasowej kariery zawodowej wykładałem na
uczelniach w 5 krajach, tj. w Polsce (przez 12 lat),
w Nowej Zelandii (przez około 15 lat), na Cyprze
(przez 1 rok), w Malezji (przez 3 lata), na tropikalnej
wyspie Borneo (przez 2 lata), oraz w
Korei Południowej
(przez 10 miesięcy). Zajmowałem stanowiska od
najniższego (np. ostatnie, tj. to które straciłem w
2005 roku, było na poziomie "Academic Staff Member" -
co jest najniższym stanowiskiem na owej uczelni),
aż do stanowiska pełnego Professora (na które
byłem zaproszony do Korei na okres 10 miesięcy).
Wykładałem też i prowadziłem badania w kilku
zupełnie odmiennych dyscyplinach naukowych.
Przykładowo, niezależnie od całej masy zawodowych
przedmiotów wykładanych w naukach komputerowych
oraz w inżynierii mechanicznej, wykładałem także
(na wstępnym poziomie uniwersyteckim) elektryczność,
elektronikę, mechanikę, oraz dyskretną matematykę.
2. Biegłość
w języku angielskim. Nowe wynalazki, odkrycia, teorie, oraz
idee które opisywane są na tej stronie wymagają propagowania
po świecie w języku angielskim. Ja zaś spełniam ten wymóg.
Wszakże począwszy od 1982 roku, czyli przez
ostatnie 23 lata, na uczelniach na jakich pracuję bez przerwy
prowadzę wykładanie wyłącznie w języku angielskim. Językiem
angielskim - i to w jego najtrudniejszej, bo technicznej wersji,
posługuję się więc płynnie zarówno w mowie jak i w piśmie.
Faktycznie też ja wykładałem po angielsku na wielu nie-angielskojęzycznych
uczelniach na świecie, wszakże wszędzie wprowadza się tam
ostatnio po kilka wykładów, w których językiem wykładania jest
właśnie angielski. Szczególny nacisk kładzie się tam także na
to, aby po angielsku wykładany był jakiś przedmiot zawodowy
leżący w specjalizacji danych studentów, przykładowo coś z inżynierii
mechanicznej dla mechaników, coś z komputeryzacji dla informatyków,
coś z fizyki lub mechaniki dla nauczycieli, itp. Chodzi bowiem o to,
aby studenci każdego nie-angielskojęzycznego kraju poznali praktycznie
terminologię swojej dyscypliny w języku angielskim, oraz praktycznie
opanowali umiejętność korzystania z angielskojęzycznej literatury fachowej.
Wszakże w chwili obecnej, literatury angielskojęzycznej jest na świecie
znacznie więcej niż literatury w języku dowolnego innego kraju.
Nie wiem, czy takie wykładanie przedmiotów zawodowych w języku
angielskim praktykowane jest już obecnie w Polsce. Jeśli nie - ja
usilnie rekomenduję aby jak najszybciej je tam zainicjować. Jeśli
zaś tak, ja je z calego serca pochwalam.
3. Znaczący i
konkretny dorobek naukowy. Wszakże osoba pracująca nad
nowymi wynalazkami, odryciami, teoriami i ideami musi być w stanie
dokumentować, opisywać, oraz udostepniać swój dorobek innym
do wglądu. Ja ponownie wypełniam i ten wymóg. Przykładowo,
w części #B powyżej wyszczególniłem tylko swoje najbardziej
znane wynalazki techniczne i osiągnięcia naukowe.
Na dodatek do nich istnieje jednak także inny ogromny dorobek jaki
osiągnąłem. Przykładowo, w zakresie publikacji, jestem autorem:
16 referatów na konferencje naukowe,
15 artykułów w czasopismach naukowych (tj. artykułów zatwierdzonych przez referentów naukowych),
16 artykułów w czasopismach popularno-naukowych,
1 dysertacji doktorskiej,
22 monografii naukowych,
2 skryptów uczelnianych,
2 opublikowanych książek,
6 raportów dla przemysłu (z zakończonych projektów badawczych).
Z kolei użytkownicy internetu znają mnie zapewne z moich stron internetowych.
W chwili pisania niniejszej informacji miałem ich około 90-ciu w stanie czynnym.
W pierwszej połowie 2005 roku ich liczniki wskazywały w sumie około 1000
nowych tzw. "hits" (odwiedzin) na dzień.
4. Biegłość w komputeryzacji
i informatyce. Nowe wynalazki i odkrycia wymagają licznych sprawdzeń,
symulacji, wyliczeń, itp., które powinny być dokonywane z użyciem komputerów.
Ponadto, biegłość w komputeryzacji jest szczególnie przydatna na badanich
pozaiformatycznych, w których jednak prowadzący je ludzie typowo pozostają
nieco w tyle za rozwojem informatyki na świecie. Tymczasem w każdej dyscyplinie,
szczególnie zaś w tych które dotyczą lub sprowadzają się do dokonywania badań
eksperymentalnych, uzyskane wyniki należy popularyzować w internecie,
prezentować zinteresowanym, upowszechniać, udostępniać, itp. Ja ponownie
spełniam i to wymaganie. Wszakże, jak to się mówi, "zęby zjadłem" w takich
właśnie działaniach. Moje zdolności informatyczne dosyć łatwo udokumentować.
Wystarczy np. w wyszukiwarce "google.com" wpisać moje nazwisko i zobaczyć
ile stron internetowych referuje do badań jakie prowadzę. Innym sposobem
udokumentowania moich zdolności
informatycznych, jest zademonstrowanie niektórych z potężnych możliwości
"totaliztycznej klawiatury" którą osobiście opracowałem i zaprogramowałem
w celu praktycznego wdrożenia zupełnie nowej idei komputeryzacji jaką
opisałem powyżej pod nazwą "wszystko w jednym". Klawiaturę tą daje się
znaleźć na całym szeregu totaliztycznych stron internetowych, poprzez
uruchiomienie tam strony
all_in_one.htm.
5. Nawyk do ciężkiej pracy
i brak narowów. Aby wypracować i zgromadzić unikalny dorobek naukowy
opisany w części #B tej strony, niestety konieczne jest pracowanie każdego dnia
po kilkanaście godzin. Ja osobiście taką ciężką i zorientowaną na efekty pracę
obecnie mam już we krwi. Stała się ona moją drugą naturą. Ten nawyk do
efektywnej i wydajnej pracy prawdopodobnie wywodzi się z mojej moralnej
filozofii osobistej nazywanej
totalizmem.
Wszakże totalizm może właśnie się poszczycić, że jest on najbardziej
moralną, pokojową, konstruktywną, satysfakcjonującą oraz
pobusdzającą do pracy filozofią w świecie. Ci co wyznają
totalizm nie mają w zwyczaju wymyślać komuś bezpodstawnie,
pokazywać fochy lub zawiść, plotkować , poniżać, itp.
W każdej sytuacji starają się oni być obiektywny i "fair".
Ponadto, totalizm czyni ludzi relatywnie szczęśliwymi
i spełnionymi. Dzięki jego praktykowaniu totaliźci wcale
nie są jednymi z tych gburnych, zgorzkniałych, nieużytych
i sarkastycznych twardogłowców, z którymi trudno współżyć.
Typowy totalizta zawsze jest uśmiechnięty, uprzejmy, grzeczny,
z poczuciem humoru, oraz gotowy do pośmiania się z czyichś
dowcipów. Oczywiście, w obliczu odpowiedzialności jaka spoczywa,
na jakimś totaliźcie, a także ze względu na naturę prowadzonych
prac, każdy totalizta zwykle przez większość czasu docenia wartość
powagi i skupienia. Jednak wiadomym jest także że każdy człowiek
na Ziemi nie we wszystkim co czyni, ani nie wszystkim w co wierzy,
będzie w 100% odpowiadał wszystkim innym ludziom. (Wszakże
znane przysłowie stwierdza, "jeszcze się taki nie urodził, co by
wszystkim dogodził".) Przykładowo, totalizm nie pozwala aby
dawać się komuś atakować bezkarnie. Obronę, tyle że dokonywaną
moralnymi metodami, a także mówienie prawdy, nazywanie rzeczy
po imieniu, oraz usuwanie powodów panoszącego się zła, totalizm
podnosi do rangi naszego moralnego obowiązku. Dlatego na każdy
atak totaliźci starają się odpowiadać moralną obroną. Starają się też
demaskować zło i niesprawiedliwość nawet jeśli nie mają osobistego
interesu w ujawnieniu danych ich manifestacji. Ponadto starają się
mówić to co wierzą że w danej sprawie reprezentuje prawdę, nawet
jeśli jest to bolesne lub niepopularne u innych ludzi.
6. Sława.
Wdrożenia wynalazków i odkryć opisanych w części #B tej strony
jest w stanie dokonać jedynie "osoba substancji", znaczy ktoś kto
jest już szeroko znany ze swoich dokonań. W moim własnym
przypadku ponownie spełniam i ten wymóg - faktycznie gdybym
miał odpowiednie warunki byłbym w stani wdrożyć to co wcześniej
opisałem. Wszakże na przekór że filozofia totalizmu którą praktykuję
w swoim życiu codziennym nie nakłania do szukania sławy czy
zysku, już sam fakt że ja jestem twórcą totalizmu, twórcą
teorii wszystkiego
zwaną "Konceptem Dipolarnej Grawitacji", oraz wynalazcą
całego szeregu zaawansowanych urządzeń technicznych,
sławę to samorzutnie generuje. Niezależnie więc jakie by
nie były poglądy poszczególnych ludzi na to co badam i
czynię, fakt pozostaje faktem, że są one poznawane przez
nieustannie wzrastającą liczbę ludzi. Z kolei taka wrastająca
znajomość mojego dorobku świadczy, że chociaż zwolna
oraz z oporami wynikającymi z konieczności przełamywania
licznych blokad nałożonych przez wrogów moralności i postępu,
ciągle to co szynię i upowszechniam zaczyna zdobywać coraz
większą sławę i uznanie. Jaka więc szkoda że owa sława i
uznanie nie osiągnęły jednak poziomu przy którym pozwolono
by mi zrealizować to co wynalazłem, odryłem, oraz wypracowałem.
#C2.
Wszystko więc co było wymagane abym był w stanie urzeczywistnić swoje wynalazki, odkrycia i opracowania,
to pozwolić mi rozwijać to co jest moją pasją, zamiast zmuszać mnie do badania tego co moi przełożeni
i koledzy uważali za modne i potrzebne:
Jak ujawniły to wyjaśnienia z poprzedniego punktu,
realizacja moich wynalazków, odkryć i ustaleń
byłaby prosta. Po prostu wystarczyłoby mi
pozwolić pracować w warunkach które już
istnieją na większości uczelni, oraz pozwolić
mi tam zajmować się tym co stanowi moją
pasję, a nie tym co stanowiło pasję moich
przełożonych. Faktycznie też powyższe jest
prawdą w przypadku większości twórczych
wynalazców i odkrywców - po prostu zamiast
im przeszkadzać, wystarczy im pozwolić czynić
to co stanowi ich pasję.
#C3.
Jeśli danego wynalazku czy odkrycia nie pozwoli się urzeczywistnić jego oryginalnemu twórcy,
wówczas jego wdrożenie będzie wymagało nakładów większych o dziesiątki razy:
Wszelkie prace ludzkie daje się podzielić
na dwie kategorie, tj. prace powtarzalne -
np. rolnictwo czy produkcja w fabryce,
oraz na prace twórcze - np. formowanie
wynalazków czy odkryć. W owych "pracach
powtarzalnych" wydajność poszczególnych
ludzi jest w przybliżenou tego samego rzędu.
Przykładowo, najlepsza maszynistka jest w
stanie przepisać dany tekst na klawiaturze
co najwyżej dwa razy tak szybko jak przeciętna
maszynistka.
Jednak w "pracach twórczych" wydajność
poszczególnych ludzi zaczyna się różnić o
rzędy wielu dziesiątków razy. Przykładowo,
w dyscyplinie naukowej zwanej "inżynieria
softwarowa" (po angielsku "Software Engineering")
dokonywano badań porównawczych pomiędzy
wydajnością najlepszych programistów oraz
przeciętnych programistów. Jak zaś wiadomo,
produkt pracy programistów jest właśnie
produktem twórczym. Jak też się okazało,
najlepsi programiści mogą być około 60
razy aż tak wydajni jak przeciętni programiści.
Wyrażając to innym słowami, jeśli ktoś zatrudni
u siebie takiego twórczego super-programistę
z kategorii owych "najlepszych", wówczas
ów jeden programista wykona pracę około
60 innych programistów. Czyli faktycznie
wkład produkcyjny tego jednego pracownika
zastępuje wkłady całej sporej fabryki pełnej
przeciętnych programistów.
Wynalazki i odkrycia które ja osiągnąłem w swojej
twórczej działalności i które prezentuję na tej stronie,
należą właśnie do kategorii "wysoce twórczych".
Praktycznie to oznacza, że gdyby ktoś usiłował
je uzyskać poprzez zatrudnienie przeciętnych
naukowców, musiałby ich pozatrudniać całe
dziesiątki dla tego samego efektu. A wcale to
nie uwzględnia faktu, że tacy przeciętni naukowcy
praktycznie nigdy mogliby nie wpaść na pomysły
i idee które stoją u podstaw moich osiągnięć.
Pamiętać też trzeba, że aby podnieść innych
naukowców na ten sam co ja poziom znajomości
tematyki w której ja tworzę, musieliby oni spędzać
wiele lat na praktycznie bezproduktywnym tylko
podnoszedniu swojej wiedzy. Podsumowując
powyższe innymi słowami, odmówienie mi
prawa do urzeczywistnienia moich wynalazków
praktycznie oznacza, że kiedy ludzkość w końcu
dojrzeje do podjęcia ich realizowania, będzie
to kosztowało dziesiątki a może nawet setki
razy więcej niż koszt tych samych osiągnięć
w przypadku gdyby mi pozwolone je wprowadzić
w życie. Czyż nie jest to ogromne marnotrawstwo
potencjału i możliwości twórczych? Czy społeczeństwo
które utrzymuje mnie na bezzasiłkowym bezrobociu
faktycznie na tym tylko oszczędza? Czy nie byłoby
korzystniej dać mi pracę w wymaganych warunkach
i pozwolić mi urzeczywistnić to co urzeczywistnić jestem
faktycznie w stanie?
Część #D:
Zilustrujmy (na moim przykładzie) w jakich warunkach społeczeństwo nie marnowało
by entuzjazmu i talentów indywidualnych ludzi, oraz co w warunkach takich dałoby się
osiągnąć:
#D1.
Zdefiniujmy jaki "idealny rodzaj pracy" pozwalałby
na osiągnięcie celów które opisałem w części #B tej strony:
Jak być może czytelnik się orientuje, moja
sytuacja jest raczej szczególna, jeśli nie
wyjątkowa. Niemniej prawdopodobnie
doskonale odzwierciedla ona sytuację
każego wysoce twórczego człowieka,
a stąd warto się jej dokładniej przyglądnąć.
W moim przypadku, z jednej strony niemal
całe swoje życie produktywnego naukowca
i wynalazcy poświęciłem jednemu celowi
ogromnie ważnemu dla naszej cywilizacji.
Mianowicie rozwojowi nowego rodzaju
urządzeń, teorii i idei, które po urzeczywistnieniu
kompletnie zrewolucjonizują ludzkość i życie
na Ziemi. Jakie są to rodzaje urządzeń,
teorii i idei, wyjaśniam skrótowo w części
#B powyżej. Z drugiej zaś strony, w chwili
oryginalnego pisania niniejszego punktu
miałem już 59 lat (w 2005 roku), zaś kiedy
aktualizowałem ten punkt ponownie w
2008 roku miałem już 62 lata. Praktycznie
więc pozostało mi bardzo niewiele czasu
aby chociaż najważniejsze z owych urządzeń,
faktycznie zbudować, upowszechnić i wdrożyć
do masowej produkcji. Oczywiście, aby takie
zrealizowanie stało się możliwe, niezbędne
byłoby zaistnienie dosyć szczególnych warunków.
Opiszmy więc obecnie owe warunki, bowiem
może się zdarzyć, że i czytelnik tej strony
znajdzie się kiedyś w mojej sytuacji. Będzie
wówczas wiedział jakich warunków powinien
od początku poszukiwać. Aby zilustrować te
warunki, w niniejszym punkcie poświęconym
owej "idealnej pracy" która umożliwiłaby
zrealizowanie urządzeń, odryć i idei opisanych
uprzednio postaram się wyjaśnić dokładnie
nie tylko "co" czy "gdzie", ale także "jak" i
"dlaczego". Chodzi bowiem o to, aby czytelnik
był w stanie lepiej zrozumieć jakie warunki
w mojej opinii musiałyby zostać spełnione
aby umożliwiły one doprowadzenie np. do
zbudowania owych ogromnie ważnych
urządzeń - i to na przekór, że od początku
ich istnienia wszyscy diabli i całe piekło jakby
przeciwko nim się sprzysięgnęło.
Teoretycznie rzecz biorąc,
na zbudowanie zupełnie nowych urządzeń pozwolić powinna niemal każda
praca badawcza która gwarantuje dostęp do laboratorium badawczego oraz
do prototypowni. Jak jednak dotychczasowa historia owych urządzeń nas
poucza, nie każda praca pozwala na ich upowszechnienie i wdrożenie
do masowej produkcji. Wszakże urządzenia te posiadają potencjał do
generowania ogromnych zysków. Dają one również ich posiadaczom
niespotykaną wcześniej władzę nad innymi ludźmi. Z ich przeszłości
więc nam wiadomo, że np. gdy zostają zbudowane w jakimś laboratorium
prywatnym, lub w laboratorium jakiejś generującej zysk instytucji czy
grupy, w owym laboratorium natychmiast znajduje się ktoś kto posiada
władzę lub legalną przewagę nad budowniczym owych urządzeń,
poczym ów ktoś właśnie z powodów owego zysku i władzy "zamyka"
prototypy tych urządzeń i uniemożliwia ich wyjście na świat. W ten
właśnie sposób zmarnowane zostały dla ludzkości wszystkie uprzednie
prototypy odpowiedników "baterii telekinetycznej" (tj. prototypy urządzeń
znanych w świecie pod nazwą "Testatica" oraz "Thesta-Distatica").
W taki również sposób zmarnowany został dla ludzkości jedyny
prototyp "komory oscylacyjnej" o jakiego istnieniu jest mi wiadomo.
Wniosek jaki z tego wynika dla pracy i posady która powinna
zabezpieczyć właściwe warunki zbudowania opisywanych tu
urządzeń, to że praca owa, a także wymagane
dla niej laboratorium, nie mogą być finansowane
ani przez prywatną osobę, ani też przez instytucję czy grupę nastawioną
na generowanie zysku czy zainteresowaną w przejęciu władzy nad kimś.
Praktycznie to oznacza, że praca owa musi być na jakiejś państwowej
uczelni lub w państwowej instytucji badawczej, w której pracownicy
badawczy mają przyporządkowane tytuły naukowe, a stąd którzy w
swoją pozycję mają wpisany obowiązek publikowania i upowszechniania
wyników badań jakie prowadzą. (Znaczy, nie mają powodów ani
tradycji utajniania wyników tych badań, ani zamieniania ich w zyski.)
Na bazie mojej znajomości uczelni uważam, że najlepszym do tego
celu byłaby praca w charakterze pracownika naukowo-dydaktycznego
lub badawczego, w sporej liczbie specjalizacji z obszaru Inżynierii
Mechanicznej (wykluczając jednak metaloznawstwo, inżynierię
materiałową, odlewnictwo, obróbkę plastyczną, oraz pokrewne
im specjalizacje) lub Fizyki, z jakiejkolwiek uczelni technicznej.
Przykładowo, praca w jakimkolwiek instytucie budowy maszyn,
mechaniczno-energetycznym, konstrukcji i eksploatacji maszyn,
itp., na dowolnej politechnice lub w dowolnej wyższej szkole
inżynierskiej z Polski spełniłaby te wymogi. Ponadto praca
w specjalizacjach poza inżynierskich, np. fizyki, magnetyzmu,
mechaniki, maszyn elektrycznych, a nawet informatyki - jeśli
owa informatyka byłaby przyporządkowana do jakiegoś wydziału
lub specjalizacji szeroko używającego laboratorium i dysponującego
możliwością budowy propotypów badanych urządzeń.
Równie istotna
jak miejsce pracy, jest też pozycja na jakiej owe badania
byłyby prowadzone. Chodzi bowiem o to, że z moich własnych
(raczej przykrych) doświadczeń wynika, że jeśli owa pozycja
jest zbyt niska, wówczas jakaś osoba na wyższej pozycji - od
której będzie ona uzależniona, zawsze znajdzie sposób aby
uniemożliwić badania które zamierza się prowadzić. Dlatego
faktycznie pozycja ta powinna być na poziomie co najmniej
profesora nadzwyczajnego (po angielsku "Associate
Professor"). Tylko bowiem od jej poziomu wzwyż, nosiciel tej
pozycji otrzymuje wystarczającą niezależność naukową i
badawczą aby mógł prowadzić badania nad tematem który
sobie sam wybierze. Ponadto, tylko wówczas nikt nie będzie
mu w stanie zakazać publikowania uzyskanych wyników czy
zakazać wdrażania do masowej produkcji urządzeń jakie wypracuje.
W tym miejscu
śpieszę dodać, że jestem w pełni świadom, że polskie uczelnie
upierają się przy tradycji, iż każdy profesor nadzwyczajny powinien
być posiadaczem naukowego stopnia doktora habilitowanego
(na przekór że istniejące przepisy zezwalają na wyjątki od owej
tradycji). Tymczasem jeśli ktoś pracuje na uczelniach Zachodnich
które nie uznają tego stopnia, nie ma okazji aby go zdobyć.
Na szczęście jestem również świadomy że ustawa o uczelnich
wyższych zezwala na wyjątki od owej reguły. Z kolei niemal
każda osoba twórcza spełnia wszelkie warunki takiego wyjątku.
Faktycznie bowiem osoba taka będzie posiadała skompletowane
badania jakie wystarczają na uzyskanie stopnia doktora
habilitowanego - jeśli będzie to wymagane. Przykładowo
w moim własnym przypadku badania takie mają formę
"Teorii Magnokraftu", czyli teorii zaawansowanego wehikułu
latającego z napędem magnetycznym. Teoria ta już w obecnej
formie jest ukończona i praktycznie gotowa do sformułowania
jej w rozprawę habilitacyjną. Na dodatek całkowicie bazuje ona
na już istniejącej, konwencjonalnej wiedzy naukowej z zakresu
inżynierii, mechaniki, fizyki, oraz informatyki. Stąd nawet najbardziej
konserwatywni naukowcy, czy najbardziej tradycjonalistyczne
instytucje naukowe, nie mieliby jej nic do zarzucenia. W moim
własnym więc przypadku wszystko co mi by pozostało aby
uzyskać tytuł doktora habilitacyjnego, to przepisać tą teorię
w formę która spełni warunki rozprawy habilitacyjnej, oraz
następnie ją obronić jako pracę habilitacyjną. To zaś ja sam
byłbym w stanie dokonać w przeciągu nie więcej niż około
trzech lat.
Podsumowując powyższe
wyjaśnienia, w Polsce najbardziej idealną pozycją dla urzeczywistnienia
urządzeń opisywanych na tej stronie byłoby znalezienie państwowej
uczelni lub państwowego instytutu badawczego, który właśnie
ogłasza konkurs na pozycję profesora nadzwyczajnego w jakiejkolwiek
specjalizacji dającej dostęp do laboratorium badawczego i do możliwości
wykonywania prototypów badanych urządzeń, w którego obszarze zainteresowań
naukowych leżałyby owe urządzenia które dany twórca chciałby zbudować zanim
zakończę swoją karierę naukową.
Część #E:
Jak wyeliminować obecne marnotrawstawo ludzkiego potencjału twórczego:
#E1.
Jak naprawić obecną sytuację:
Rozwiązanie jest proste. Wystarczy zacząć
wdrażać w życie ustalenia filozofii
totalizmu.
Niestety, wdrożenia tego nie jest w stanie
dokonać pojedyńcza osoba. Dlatego
działania w owym kierunku powinny zostać
zainicjowane stworzeniem odpowiedniej
organizacji - tak jak to opisałem na stronie
partia_totalizmu.htm - o drodze do wiecznej szczęśliwości wszystkich ludzi.
* * *
Zauważ, że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu
wystarczy zwyczajnie kliknąć na tą fotografię. Ponadto
większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając
w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji
do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli
przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć,
a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.
Fot. #E1ab (A1 z [1/5]):
Oto przykłady bitew staczanych przez ludzi
od zarania dziejów. Bitwy i wojny reprezentują
sobą jeden z najbardziej powszechnych, a zarazem
najbardziej bezmyślnych i zezwierzęconych, sposobów
marnowania twórczości i dorobku ludzi. Wszakże
sprowadzają się one do niszczenia i mordowania
wszystkiego co walczącym stronom staje na drodze.
Ich koszta też są praktycznie nieobliczalne. W ich
wyniku ludzkość marnotrawi szanse zwiększania
dorobku i szczęśliwości życia indywidualnych ludzi,
udoskonalania techniki, wiedzy i kultury ludzkiej,
a także wdrożenia w naszej cywilizacji moralności
i doskonalszych metod międzyludzkiego współżycia.
Czyż nie jest już najwyższy czas aby zacząć
eliminować takie marnotrastwo ludzkie z
naszej cywilizacji.
(Kliknij na wybraną fotografię aby zobaczyć ją w
powiększeniu.)
Odnotuj że oba obrazy pól bitewnych pokazane powyżej,
tj. zarówno
Fot. #E1a (lewy),
jak i
Fot. #E1b (prawy)
wystawione są w ramach ogromnej kolekcji militarnych
dzieł sztuki zgromadzonych przez tzw. "War Memorial"
z Seoulu w
Korei Południowej.
Część #F:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#F1.
Podsumowanie tej strony:
Coś ogromnie niesprawiedliwego dzieje się
na naszych oczach. Począwszy od czasów
Jezusa aż praktycznie do dzisiaj, wszyscy
wynalazcy i wszyscy ludzie którzy wypracowują
cokolwiek twórczego dla dobra naszej cywilizacji,
nieustannie poddawani są mniej lub bardziej
jawnym prześladowaniom. Jeden z najbardziej
oczywistych przykładów tego prześladowania z
którym dotychczas się zetknąłem opisany jest
na stronie
boiler_pl.htm - o szokującej historii rewolucyjnej grzałki która bije wszelkie rekordy.
Jeśli też przeanalizuje się życie któregokolwiek z nich, wówczas
wygląda ono jakby całe piekło się sprzysięgło aby NIE pozwolić
im na dokonanie tego co dokonali. Nawet zresztą już po dokonaniu
owych niemożliwości, owo szatańskie prześladowanie nie ustaje.
I tak np. to nie oni są tymi, którym potem społeczeństwo pozwala
na zebranie jakichkolwiek korzyści z ich własnych wynalazków czy
idei. Faktycznie bowiem, na ich trudzie i pracy zwykle wypasają się
potem ci którzy wcześniej najbardziej im przeszkadzali. Z kolei
oni sami zazwyczaj umierają w biedzie, pogardzie, zaniedbaniu,
chorobie i powszechnym zapomnieniu. Niestety, taki właśnie
los zdaje się prześladować również i mnie. Na przekór
że wypracowałem cały szereg wynalazków i twórczych idei
o ogromnym znaczeniu dla naszej cywilizacji, bez przerwy
np. tracę pracę. Jednocześnie jakaś
szatańska moc
bez przerwy uniemożliwia mi znalezienie właściwych
warunków do badań, w których mógłbym tworzyć
i budować w atmosferze zrozumienia i szacunku,
oraz bez konieczności ukrywania przed pracodawcą
i kolegami tego co wypracowuję i co staram się
dokonać. Właśnie zgodnie z tym szatańskim
schematem nieustannego prześladowania twórczych
umysłów, w dniu 22 lipca 2005 roku, mój dziewiąty
już z kolei pracodawca, czyli
Wellington Institute of Technology
z Nowej Zelandii, oficjalnie wypowiedział mi pracę. Uczynił
to podobno aby uchronić się przed eskalowaniem deficytu w
obliczu dużego spadku liczby studentów - chociaż w jakieś
dwa tygodnie po usunięciu mnie z pracy otrzymał od rządu
wiele milionów dolarów właśnie na utrzymanie istniejącej kadry
i na zabezpieczenie kontynuacji nauczania. Z powodu tamtej
utraty pracy do dzisiaj stoję przed ogromnie trudnym dla
mnie zadaniem poszukiwania dla siebie następnego stałego
zatrudnienia. Znalezienie to jest tym trudniejsze, że ogromnie
pragnę aby ewentualna następna praca mogła też dopomóc
mi w urzeczywistnieniu badań i rozwoju owych niezwykłych
urządzeń technicznych podjęcie budowy których zawsze
uniemożliwiały mi wszystkie prace jakie dotychczas miałem.
Wszakże przez całe swoje życie bezskutecznie usiłowałem
znaleźć laboratorium i pracę zawodową, w którym byłbym
w stanie zbudować choćby jedno z urządzeń technicznych
własnego wynalazku opisanych krótko m.in. i na tej stronie.
Urządzenia te są przecież w stanie zmienić losy naszej
cywilizacji (po szczegóły patrz punkt #B1 tej strony). Ponieważ
nawet gdybym znalazł następną pracę, byłaby ona zapewne
już moją ostatnią pracą w życiu, w idealnych warunkach
dobrze byłoby gdyby oprócz stania się źródłem mojego
utrzymania, umożliwiła mi też ona zbudowanie w końcu
owych desperacko nam potrzebnych urządzeń technicznych.
Wszakże budowy tych urządzeń, na przekór usilnych starań,
nie udało mi się podjąć w żadnej innej dotychczasowej pracy.
Powyżej przeanalizowaliśmy razem za pośrednictwem
tej strony internetowej, co osobiście ty czytelniku,
a także co cała nasza cywilizacja, marnotrawi poprzez
utrzymywanie na Ziemi sytuacji że twórczy ludzie
nie są w stanie znaleźć owej wymaganej pracy i
warunków w których mogliby urzeczywistniać swoje
zamierzenia twórcze. Aczkolwiek strona ta ilustruje
owo marnotrawstwo wyłącznie na moim własnym
przykładzie (ów przykład waszakże jest mi najlepiej
znany, a stąd najłatwiejszy do opisania), faktycznie
wszystko co tutaj zilustrowano odnosi się praktycznie
do każdego twórczego badacza i do każdego wynalazcy.
Wszakże pomaganie takim twórczym ludziom
w realizacji ich zamierzeń, pozwalałoby aby
efektywnie dopomóc ukoronować ich pracowite
i twórcze życie dołożeniem ich altruistycznego
wkładu dla dobra całej naszej cywilizacji.
#F2.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Powodem dla którego
czytelnik ma prawo do kurtuazyjnego
adresowania autora tej strony tytułem
profesor wynika z faktu, że z
profesorami jest tak jak z generałami.
Znaczy, jeśli ktoś raz
był profesorem, wówczas grzecznościowo
jest już profesorem przez resztę życia.
Autor zaś tej strony był profesorem
aż na 4 odmiennych uniwersytetach,
przez okres około 7 lat. Mianowicie,
na trzech z tych uniwersytetów, w okresie
od 1 września 1992 roku aż do 31
października 1998 roku, autor pracował
jako odpowiednik polskiego "profesora
nadzwyczajnego" - czyli zachodniego
tzw. "Associate Professor" (z angielskiej
uczelnianej hierarchii naukowej). Z kolei
na jednej uczelni, w okresie od 1 marca
2007 roku do 31 grudnia 2007 roku, autor
pracował na stanowisku odpowiadającym
pełnemu polskiemu "profesorowi zwyczajnemu",
tj. na tzw. (Full) "Professor". Tak się też
składało, że tamto zatrudnienie na stanowisku
"Professor" było też ostatnim miejscem
zatrudnienia jego życia zawodowego.
Autor odszedł więc na emeryturę jako
"były profesor".
Po odlocie z Polski w 1982 roku, autor nieustannie
ponawiał wysiłki i inicjatywy aby móc powrócić
do kraju i aby jego wiedza i doświadczenie mogły
też służyć ojczyźnie w której się urodził. Wszakże
wiedział doskonale, że skoro poza granicami kraju
zdołał przełamać przeszkody językowe, uprzedzenia
jakie często mają tam wobec Polaków, wymogi
odmiennych metod nauczania, różnice kulturowe,
itp., osiągając tam pozycję pełnego profesora,
wówczas z całą pewnością miał też wiele do zaoferowania
uczelniom w swojej własnej ojczyźnie. Niestety,
wszystkie te inicjatywy i wysiłki autora były niweczone
przez najróżniejszych rodaków którzy najwyraźniej
zadedykowali swoje życie służeniu zjawisku jakie w punkcie #G1 strony
eco_cars_pl.htm
opisywane jest pod nazwą "przekleństwo
wynalazców". Najbliższe sukcesu były dwie
z takich inicjatyw autora tej strony. Pierwsza z nich
miała miejsce w 1986 roku, tj. zaraz po opublikowaniu
w Nowej Zelandii monografii naukowej [1] "Teoria
Magnokraftu - monografia o dyskoidalnym statku
kosmicznym napędzanym pulsującym polem
magnetycznym" (wydanie I, polskojęzyczne, marzec
1986, Invercargill, Nowa Zelandia, ISBN 0-9597698-5-4,
136 stron, 58 rysunków) - której treść była pierwowzorem
dla obecnej treści tomów 3 i 2 najnowszej jego
monografii [1/5].
Tamta monografia [1] opisywała wynaleziony
przez autora statek kosmiczny nazywany
magnokraftem
oraz urządzenie napędowe dla owego statku zwane
komorą oscylacyjną.
Po opublikowaniu monografii [1] autor zwrócił się oficjalnie
do Rady Naukowej Instytutu TBM Politechniki Wrocławskiej
o pozwolenie mu na otwarcie przewodu habilitacyjnego
i na obronienie rozprawy habilitacyjnej o owym statku -
tak jak to wyjaśniam w punkcie #J1 strony
magnocraft_pl.htm
oraz w #69 z części #D strony
rok.htm.
Niestety, Rana Naukowa I-TBM odmówiła mu wówczas
tego pozwolenia, wymawiając się że NIE ma w swoim
gronie specjalistów którzy zajmowaliby się badaniami
magnokraftu (chciaż autor wyraźnie zaznaczył w swoim
wniosku-prośbie o otwarcie przewodu habilitacyjnego,
że magnokraft jest jego wynalazkiem i że nikt przedtem
na całym świecie NIE badal i NIE rozwijał tego rodzaju
napędu dla statków kosmicznych). Wielka szkoda, że
tamta inicjatywa autora została ustrzelona, bowiem gdyby
wówczas udało się połączyć wynalazcze i inżynierskie
zdolności autora z możliwościami wykonawczymi i badawczymi
owego Instytutu TBM, wówczas do dzisiaj "magnokrat"
i "komora oscylacyjna" byłyby zapewne już zbudowane
i efektywnie służyłyby Polsce, zaś autor prawdopodobnie
pracowałby teraz nad zbudowaniem jeszcze doskonalszego
wehikułu czasu.
Druga bliska sukcesu inicjatywa autora aby służyć
swemu krajowi pojawiła się kiedy w 2009 roku jedna
z uczelni w Polsce zaoferowała autorowi zatrudnienie
na stanowisku "profesora nadzwyczajnego" w inżynierii
softwarowej. Niestety, polskie Ministerstwo Szkolnictwa
Wyższego, które ma prawo odmówienia zgody na
czyjeś zatrudnienie na stanowisku profesorskim, NIE
wyraziło zgody na to zatrudnienie autora pod wymówką,
że autor NIE posiada wykształcenia informatycznego.
W swojej odmowie ministerstwo to przeoczyło jednak
(lub celowo zignorowało) sporo faktów, przykładowo że
kiedy autor studiował w latach 1964 do 1970, w Polsce
NIE istniały jeszcze studia informatyczne, że doktorat
autora był z pogranicza dzisiejszej informatyki oraz
inżynierii mechanicznej (dotyczył bowiem tego co w
dzisiejszych czasach nazywane jest m.in. "Computer
Aided Design" oraz wersja "Finite Elements Method"),
a także że poza Polską autor wykładał właśnie głównie
informatykę na zachodnich uczelniach i że jedna
pozycja odpowiednika "profesora nadzwyczajnego" oraz jedna
pozycja odpowiednika "profesora zwyczajnego" jakie tam zajmował
były właśnie w informatycznej specjalizacji "Software
Engineering" - tj. "inżynierii softwarowej". (Sprawę tamtej
odmowy pozwolenia polskiego ministerstwa na zatrudnienie
autora w polskiej uczelni na stanowisku profesora nadzwyczajnego
omawiam także w (5) z punktu #F3 strony o nazwie
god_istnieje.htm
oraz w punkcie #D3 strony o nazwie
mozajski.htm.)
Swoją drogą to ciekawe jak tacy oddani "przekleństwu
wynalazców" Polacy wyobrażają sobie awans
cywilizacyjny swego kraju, jeśli systematycznie "podcinają
oni skrzydła" każdemu co bardziej twórczemu rodakowi.
Jeśli więc czytelnik życzy sobie wysłać
autorowi ewentualne uwagi, informacje,
zdjęcia, opisy własnych przeżyć, itp., wówczas
powinien pisać na adres emailowy podany
na w/w punkcie #L3 strony internetowej
o mnie (dr inż. Jan Pajak).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem
[11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 22 lipca 2005 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 25 września 2013 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)